FRANCJA - PROWANSJA / FRANKREICH - PROVENCE

Majowe spotkanie z Prowansja.

 

Przybywamy do Francji w pierwszej polowie maja.

Nasza "baza wypadowa" znajduje sie niedaleko Tulonu w malej prowansalskiej wioseczce Meounes-Les-Montrieux gdzie wynajelismy dom. Wybralem to prawie centralne polozenie aby nasze zaplanowane trasy po tym regionie nie byly zbyt dlugie, a takze aby mozna bylo bylo stad rowniez bez trudu osiagnac Ksiestwo Monaco i cale Lazurowe Wybrzeze z Cannes, Nicea i Saint-Tropez.

Praktycznie nasze trasy zamykaja sie w odleglosciach do 180 km.

 

Prowansja zauroczyla nas totalnie - bylismy co prawda przygotowani na niejedno, ale rzeczywistosc okazala sie jeszcze piekniejsza.

Pola makowe, gaje oliwne, winnice jak okiem siegnac, pola lawendowe (jeszcze nie kwitnace) i panujace wszedzie na zolto kwitnace i intensywnie slodko pachnace zarnowce.

Zauroczyly nas nie tylko zapachy, ale tez i smaki...

Slynna prowansalska kuchnia z jej wszystkimi przysmakami to cos czego z pewnoscia nie da sie zapomniec.

Regionalne potrawy potrafily nas czesto zaskoczyc - przyklad miod lawendowy lub marmolada z fig z dodatkiem orzechow...

Te wszystkie niezliczone ilosci gatunkow sera, oliwki przygotowywane na dziesiatki sposobow, wina o niespotykanych smakach i aromatach - Prowansja w najlepszym wydaniu.

Dla milosnikow fotografii niezapomniane wrazenie pozostawiaja wspaniale swiatlo i pasujace do tego niezwykle malownicze wioski i barwne miasteczka z nieodlacznymi platanami.

Wszedzie tu spotykamy sie z historia - nawet najmniejsze miasteczka z ich zamkami czy sredniowieczna zabudowa i waskimi uliczkami krytymi brukiem, domami strojonymi jakby na pokaz...

To wlasnie niepowtarzalna atmosfera tego regionu.

By to wszystko, a raczej jak najwiecej z tego, zobaczyc przejechalismy tylko tutaj, we Francji, naszym samochodem znacznie ponad 2 tys. kilometrow.

 

Tylko w ten sposob mozna poznac te strony i docenic ich prawdziwe piekno.

Najbardziej urzekly mnie takie miejscowosci jak Avignon, Orange, Cotignac, Tulon, Marsylia, Aix-en-Provence, Cassis czy Roussillon...

Wielkie wrazenie odnioslem podczas jazdy wzdluz Wielkiego Kanionu (Grand Canyon du Verdon)gdzie momentami z wrazenia zapieralo dech - glebokie przepascie przy samej drodze to niesamowity efekt...

Poczatek tej szalonej trasy lezy w pieknym miasteczku (jedno z najpieknieszych we Francji) Moustiers-Sainte-Marie i wiedzie przy gorskim jeziorze Lac de Sainte Croix przez Park Przyrody Verdon. Dlugosc tego do 700 m glebokiego kanionu wynosi 21 km.

Trasa ta jest w rownej mierze malownicza co niebezpieczna i przejazd samochodem wymaga stalej koncentracji i uwagi kierowcy.

Wszystko to rekompensowane jest wspanialymi widokami z bardzo licznych punktow widokowych.

Atrakcja Prowansji sa tez z pewnoscia bardzo liczne wodospady, a niewatpliwie barwne i niespotykane wzgorza ochry o odcieniach od roznych odmian czerwieni az po fiolet...

Te zasoby ochry wystepuja w okolicy bardzo kolorowej wioski Roussillon, ktorej domy malowane sa tymi wlasnie barwnikami.

 

Kazdy z odwiedzonych zakatkow tego regionu jest bardzo interesujacy i w zasadzie zasluguje na dluzszy opis, w ktorym z cala pewnoscia musialbym co drugiego slowa uzywac w formie "och" i "ach"...

Sprobuje wiec oddac atmosfere tego co widzielismy oddac w formie fotografii.

 

O pozostalych osobliwosciach poludniowej Francj zamieszczam material w rubryce o Lazurowym Wybrzezu, ktore rowniez stanowi czesc Prowansji.

Miasta jak Saint-Tropez, Cannes czy tez Nicea to prawdziwe perelki, ktore rowniez nas oczarowaly.

Prowansja wywarla na nas spore wrazenie...

Jeszcze na dlugo pozostanie to, co tu zobaczylismy, w naszej pamieci.