To co piekne szybko mija...

Minelo juz troche czasu od powrotu z mojej kolejnej wyprawy na Costiera Amalfitana, jednak nie sposob zapomniec o wrazeniach, ktore jak zwykle po tych wyprawach pozostawiaja trwaly slad.

Nowe szlaki, nowe miejsca, nowi ludzie, ale przede wszystlim nowe doswiadczenia. Calosc wzbogacona jeszcze o piekna pogode - czego mozna jeszcze oczekiwac od urlopu? Kilka z tych nowych wypraw warte jest opisania i z tego tez powodu postaram sie z Wami podzielic moimi doznaniami. Jedno jest pewne - dla mnie stanowia te majowe wyprawy do Amalfi - Conca dei Marini przygode polaczona ze wzbogacaniem wiedzy o tym zakatku Bella Italia. Jak zwykle program przygotowany pieczolowicie przeze mnie na ten czas zrealizowany zostal w calosci, chociaz z drugiej strony, tez zreszta jak zwykle, czas urlopu moglby byc dluzszy. Za kazdym razem pozegnania z tymi stronami nie naleza do latwych, jedyne co pozwala to ulzyc, to zamiar powrotu tutaj w przyszlym roku... Juz tam na miejscu postanowilismy co bedziemy robili w roku przyszym, jakie szlaki nas czekaja i jakie nowe miejsca.

W tym roku po raz pierwszy zrezygnowalismy z naszej tradycyjnej wyprawy na Sentiero degli Dei, aby w to miejsce poznac kolejne gorskie szlaki. Trzeba w tym miejscu powiedziec, ze do wyboru jest tutaj sporo ciekawych i roznorodnych tras do gorskich spacerow. Rozny jest tez ich stopien trudnosci - w zaleznosci od kondycji i nastawienia mentalnego mozna zawsze podjac odpowiednia decyzje.

Bardzo sie ciesze, ze zaplanowane przez nas jeszcze w domu wyprawy moglismy zrealizowac i ze pogoda nie splatala nam figla. Nowe szlaki to przede wszystkim szlak panoramiczny pasmem Monti Lattari ponad Amalfi do Pogerola, malowniczy szlak Dolina Mlynow (Valle dei Mulini i Valle delle Ferriere) nezapomniana wyprawa do portu rybackiego i na plaze w Conca dei Marini z odwiedzeniem Grotta dello Smeraldo. To te dluzsze szlaki, z ktorych niejeden wywolal szybsze bicie serca i wystapienie potu... Tutaj ratowaly nas na szczescie dobre buty, ktore w tych stronach sa obowiazkowym wyposazeniem kazdego kto wchodzi na szlak.  Ciesze sie rowniez, ze wreszcie udalo nam sie poznac miasto Salerno oraz znalezc ponownie czas dla tak malowniczej miejscowosci jak Ravello z jej Villa Cimbrone. Jeszcze jedno musze w tym miejscu dodac - poznalismy nastepne kilka tysiecy stopni tych tak tutaj oslawionych kamiennych schodow...

Mysle, ze nie zabraknie mi czasu na opisanie tych wybranych wypraw nieco dokladniej - obiecuje, ze bede sie bardzo staral. Mam rowniez nadzieje, ze zdjecia, ktore wstawilem w galerii moich fotek spodobaja sie Wam, a moje komentarze na blogu nie beda zbyt nudne.

Kommentare: 0 (Diskussion geschlossen)
    Es sind noch keine Einträge vorhanden.