Spelnione marzenia architekta - Dubai City

DUBAI DOWNTOWN I JUMEIRAH

Dzis powtarzamy wyprawe do Dubai City koncentrujac sie na nowoczesnej architekturze tego powstalego na pustyni miasta.

W planach mamy wjazd na platforme Burj Khalifa, spotkanie z Burj Arab, Jumeirah z Palm Islands oraz inne ciekawe punkty miasta.

Rozpoczynamy od Dubai Downtown.

Okazuje sie, ze wszystko tak starannie zaplanowane przed wyjazdem trzeba skonfrontowac z realiami zastanymi na miejscu poniewaz te wszystkie tak starannie czytane przewodniki czesciowo nie sa juz wiele warte, bo tempo przemian w tym regionie jest zaskakujaco szybkie i to co tu widzimy czesciowo nie zostalo jeszcze opisane. Nasz przewodnik nie mial jeszcze nawet roku, a juz byl nieaktualny…

Ten dzien poswiecony jest wiec na kontakt z futurystyczna architektura Orientu w najlepszym wydaniu. O godz. 9.30 mamy termin na wjazd najszybsza winda swiata na platforme widokowa najwyzszego budynku swiata. Az dziwnie sie to pisze, ale to fakt – wszystko co tu spotykasz musi byc naj-. Nawet samochody na ulicach – sa to te same typy co tradycyjnie spotykane na naszych drogach, ale te marki sa wykonywane w specjalnych edycjach dla Emiratow, tj, tez musza byc wieksze, a przede wszystkim inne. Dotyczy to glownie jednak tych wszystkich super bolidow o duzej mocy, ktore poruszaja sie w kazdym terenie.

Zuzycie paliwa nie odgrywa tu zadnej roli – benzyna jest tu tansza od wody – 1 litr benzyny kupisz tu za 30 euro-centow … Wracajac jednak do tematu – stajemy w kolejce do windy i po przejsciu przez strefe bezpieczenstwa powoli przesuwamy sie w strone wind. Sa tutaj dwie windy, ktore nieustannie przemieszczaja sie w gore i w dol.

W ciagu zaledwie 60 sekund docieramy na wysokosc 452 metrow, tj. na 124 pietro, przy czym budynek ma w calosci 828 m. wysokosci. Tempo wjazdu jest zawrotne, a to widzimy z gory zapiera dech w piersiach – przed nami szeroka panorama Dubai City… Mamy szczescie, ze dzisiaj niebo jest klarowne i dzieki temu tez widok jest odpowiednio rozlegly.

Przed nami fantastyczne panoramy z wysokosci chmur…


Znowu jestesmy na dole - podziwiamy teren ekstrawaganckiego centrum Dubai Mall. Tu jednak musimy przyjechac specjalnie na shopping. Polaczymy to z przyjazdem na pokaz wodotryskow przed Burj Khalifa.

Cala architektura wokol tego poteznego gmachu skoncentrowana zostala przy nabrzezach sztucznie powstalego jeziora u jego podstawy. Ten kolosalny budynek sprawia, ze wiezowce otaczajace go wydaja sie byc domkami dla lalek – wszystko wokol zatraca swoja wielkosc wydajac sie malenkim… Nad tym jeziorem wyrosla architektura przypominajaca jakby Wenecje, nawet most przeprawiajacy na druga strone nazywany jest Rialto. Wszystko prawie to samo, tylko w super nowoczenym opakowaniu…

Dla lubiacych kontrasty i oddech wielkiego swiata, to wymarzony zakatek naszego globu – tu doslownie wdychasz zachodzace przemiany… Na kazdym kroku towarzysza tobie dzwigi budowlane i wyrastajace z piasku nowe budynki, a kazdy z nich jest inny i przedstawia jakby realizacje snow architektow z calego swaita – dla nich Dubai, to raj na ziemi. Dookola tych budynkow powstaja ulice z wykladzina z najszlachetniejszych marmurow. Jadace po nich samochody poruszaja sie z piskiem opon po tym gladkim podlozu… Zaczarowany, jakby nierealny swiat.

Udajemy sie dalej w kierunku dzielicy Jumeirah. Tu mijamy piekny meczet Jumeirah, ktorego nie mozemy juz dzis odwiedzic, bo jest juz popoludnie, a odwiedziny dla nie-muzulmanow sa tylko raz dziennie o godz. 10-tej. Zatrzymyjumy sie jednak kolo tego obiektu i robimy sobie chociaz kilka pamiatkowych zdjec.

Udajemy sie w kierunku Burj Arab wstepujac po drodze do Centrum Kultury Arabskiej i pasazu handlowego z wyrobami pamiatkarskimi i rzemieslniczymi.

Tutaj widac kontrasty przeszlosci i terazniejszosci tych okolic. Architektura mimo, ze nowa, calkowicie utrzymana w starym, tradycyjnym stylu. Nawet zadbano o wkomponowanie wiezyczek wentylacyjnych.

Udajemy sie dalej… Przed nami rozlegla plaza Zatoki Perskiej z widocznymi z daleka sztucznymi wyspami w postaci palm oraz nowo powstajaca w ksztalcie kuli ziemskiej… Kaprysy szejkow nie maja granic – tu powstal i nadal powstaje swiat z fantazji.

Az nieprawdopodobne dokonanie w sztuce budowlanej i morskiej. Tu mozna sobie kupic domek, ktory zaspokoi kazde oczekiwania… Drobne formalnosci z zaplata wyjasnia pewnie niejedno pytanie.

Plaza w poblizu Burj Arab, najbardziej dystyngowanego hotelu w ksztalcie zaglowca, ktoremu bezdyskusyjnie przyznano 7 gwiazdek nie pokazuje oznak zimy…

Mamy tu ok. 30°C i pelno tu chetnych na spotkanie z woda. Nic dziwnego – sprawdzamy temperature wody i ma ona chyba tyle samo stopni co powietrze. To jest zima!

Dalej jedziemy do Madinat Jumeirah – luksusowe hotele i apartamenty rozciagaja sie az po brzegi Zatoki do podnoza Palm Islands.

Tu odwiedzamy ciekawe kramy i niezliczone sklepiki rzemieslnikow oferujace pamiatki z wszystkich emiratow. Wspaniala atmosfera targowa wsrod starej architektury arabskiej schowanej pod palmami.

Nasz dalszy cel dzisiaj to odwiedzenie takiej sztucznej wyspy w postaci palmy - Palm Jumeirah.

Udajemy sie na sam koniec Palm Jumeirah i zatrzymujemy sie przed wjazdem do rozleglego kompleksu hotelu Atlantis, ktory postawiony zostal na terenie akwenu Zatoki Perskiej. Tutaj jeszcze nie tak dawno temu byla woda. Cala ta sztuczna palma to setki luksusowych domow rozmieszczonych na “lisciach palmy”.

Zbliza sie juz wieczor, udajemy sie wiec powoli do hotelu.

Wieczorem planujemy jeszcze wyjscie do Mall oft the Emirates.


Kommentare: 2 (Diskussion geschlossen)
  • #1

    Gregor (Sonntag, 17 März 2013 12:21)

    Obserwuje twoje poczynania i od czasu do czasu zagladam Co porabiasz.
    Zauwazam spore postepy i zaangazowanie na tej page. Ciekawie pisane blogi - Respekt!
    Poprzedni artykulik tez mi sie spodobal.
    Jeszcze tu wroce.
    Pozdrawiam z Münster
    Gregor

  • #2

    Jurek (Samstag, 20 Juli 2013 17:24)

    Bardzo mnie rozgrzaly twoje wspomnienia i z pewnoscia przyspieszy to moje spotkanie z Dubajem. Nie wiem dlaczego nie pomyslalem wczesniej o tamtych stronach, lotnisko widze prawie z okna (HH), a na Baleary juz nie mam ochoty.
    Musialem twoje blogi tlumaczyc mojej Jasmin, bo ona "rozumiala" z tego tylko twoje zdjecia (prawdziwa bomba).

    Jurek