Sa jeszcze takie miejsca...

...do ktorych zawsze chetnie wracamy. Kazdy z nas ma niewatpliwie swoje ulubione miejsca, o ktorych kiedy rozmawia z innymi zawsze chetnie mowi - to moje miejsce. Obojetnie czy chodzi tu o miejsce spedzania urlopu, czy tez jest to tylko miejsce, ktorego niezwykly urok kieruje nasze kroki podczas spacerow... Sa to czesto miejsca, ktore innym sa calkowicie obojetne i nie dostrzegane. Ja tez mam takie miejsce w moim miescie - tu zawsze chetnie przyjezdzam na nocny spacer z aparatem fotograficznym, bo tutaj zawsze mozesz byc pewien dobrych i interesujacych motywow, tutaj tez powietrze jest calkiem inne. Dla mieszczucha, ktory sie tutaj zjawia jest ta swieza bryza od Szprewy jak dodatkowa dawka witaminy. Jest to miejsce oddalone od mojego miejsca zamieszkania o blisko 15 km, a wiec przyjezdzam tu samochodem i dopiero tutaj rozpoczynam moje wedrowanie... To moje miejsce, to w Berlinie okolica Oberbaum z charakterystycznym mostem o tej samej nazwie.


Miejsce to jest zapisane w historii Berlina z okresu niechlubnego podzialu na dwie czesci, to wlasnie tutaj przebiegala granica dzielaca miasto na strefe wschodnia i zachodnia. Dzisiaj pozostaly tylko resztki muru w postaci muzeum oraz pojedyncze fragmenty oryginalnie pomalowanego kiedys muru.

Dla mlodszego pokolenia to tylko historia, dla tych co tamte czasy przezyli na wlasnej skorze do dzisiaj wspomnienia wzbudzaja dreszczyk emocji...

Dzisiaj tez w tej czesci miasta powstaja supernowoczesne budowle, a odrestaurowane stare budynki kryja w sobie niezliczone kluby, w ktorych tetni zycie wielkiego miasta. Atmosfera tej okolicy jest niepowtarzalna - tu mozna znalezc rzeczywiscie zgodnie z powiedzeniem - dla kazdego cos milego... Plenerow dla fotografow zawodowych czy tez hobystow bez liku - lubie to miejsce i chetnie tu przyjezdzam. Tu znajduje wszystko to, dla czego inni musza daleko podrozowac. To lubie - to moje miasto!

Kommentare: 1 (Diskussion geschlossen)
  • #1

    Justyna R.G. (Montag, 26 März 2012 09:46)

    Częściowo się z tobą zgadzam, tylko gdzie można jeszcze takie miejsca znaleźć żeby móc doznać tego o czym piszesz – to funkcjonuje chyba jeszcze tylko u ciebie, u mnie strach wyjść z domu po zapadnięciu zmroku.
    To są realia mojego świata.

    Trochę zazdroszczę i pozdrawiam z Lublina – Justyna Rachwalska-Gekas