Jestesmy w stolicy Zjednoczonych Emiratow Arabskich, a jednoczesnie stolicy Emiratu Abu Dhabi – w Abu Dhabi City.
Wszystko lsniace czystoscia i znowu wyszukana architektura, kazdy budynek inny od drugiego. Ciekawe i najbardziej rzucajace sie w oko ksztalty, formy architektoniczne, o realizacji ktorych marzyc moglby niejeden architekt. Na kazdym kroku widac ten niesamowity rozmach mowiacy o sporej ilosci nakladow finansowych tkwiacych w realizacji tych projektow.
Dopiero lata 70-te przyniosly dynamiczny rozwoj miasta i emiratu, bo do tego czasu bylo to malenkie panstwo na wyspie Zatoki Perskiej. Dopiero odkrycia wielkich zloz ropy naftowej odmienily charakter i znaczenie tego regionu – znaczenie zarowno gospodarcze jak i polityczne.
Ten dynamiczny rozwoj zawdziecza Abu Dhabi swojemu, zmarlemu w 2004 roku, szejkowi Zayed bin Sultan Al Nahyan i obecnie panujacemu jego synowi - szejkowi Chalifa bin Zayid Al Nahyan.
Mona (Dienstag, 19 März 2013 09:22)
No tak – super, po prostu super!
Lubie takie miejsca i też jestem pod wrażeniem.
O tym meczecie już kiedyś trochę słyszałam.
Fajnie!!!
Mona
Wiktor (Dienstag, 19 März 2013 11:37)
Kiedyś indyjski Taj-Mahal był dla mnie symbolem perfekcyjnej sztuki sakralnego budownictwa i jak tylko coś na ten temat słyszałem, zawsze kojarzyło mi się to właśnie tylko z tym miejscem.
Widzę na przykładzie Abu Dhabi, że można się mylić, bo całkiem znienacka powstają podobne, a może nawet jeszcze lepsze cacka. Nie wiem czy bardziej zasługa w tym wiary, czy mocy pieniądza?
Jak zwykle spodobało mi się twoje osobiste podejście do opisu.
Mona ma rację – po prostu super!
(PS - pytanie do Mony – twoje imię to skrót od Ramona?)
Kłaniam się - Wiktor
Gregor (Dienstag, 19 März 2013 16:36)
Widze, ze sie spoznilem, to nic.
Znowu musze ciebie chwalic za udany kawalek - serio widzi mi sie!
Co do tego pytania w sprawie wiary - nie wiem sam na czym to polega.
Bylem juz czesciej w strefie islamu i zawsze sie dziwie, jak oni to robia, ze co 500 m stoi meczet. Nie wszystkie sa wprawdzie okazale, ale jednak. W rejonie, o ktorym piszesz to i tak calkowicie inna sprawa. Tu z pewnoscia duze znaczenie ma pieniadz, ktory "sam wychodzi z piasku".
Gregor
Zbigniew M. (Mittwoch, 20 März 2013 07:45)
Witam szanowne kolezenstwo.
Bardzo interesujace przedstawienie wrazen z podrozy.
Po dlugim czasie udalo mi sie przeczytac cos z sensem, bo te wszystkie opisy, ktore kursuja w sieci z reguly nie maja wiele wspolnego z tym co tutaj spotyka przybysza z innych kultur. Przed paroma laty (1990-96) pracowalem w Ras Al-Khaimah.
Mialem w tym czasie mozliwosc towarzyszyc tym wszystkim przemianom, ktore tak bardzo zmienily wyglad tego zakatka swiata. Ta stara cywilizacja jeszcze do dzisiaj nie ochlonela z tego, co tutaj powstalo. Co roku przyjezdzam tutaj i odwiedzam moich starych znajomych. Wielu z nich nie pogodzilo sie z tymi przemianami i wyprowadzilo sie daleko poza miasto, dla tych ktorzy sa zwyklymi rzemieslnikami i handlarzami sa te zmiany nie do przyjecia. To jest druga strona emiratow, o ktorej mozna sie dowiedziec tylko wtedy kiedy ruszysz wglab kraju omijajac te wielkie pustynne dziwolagi jak Dubai czy Abu Dhabi.
Jezeli chcesz zobaczyc inny, wspanialy i zawsze blyszczacy swiat, to sa te miasta najlepszym wyborem. Tutaj jest w jednym miejscu zgromadzone wszystko to czego szukasz w wielu miejscach. Dla mnie to taki „skansen nowoczesnosci“. Wiele z tych nowych zakatkow powslatych na piaskach pustyni zachwyca i wzbudza szybszy puls – nie ukrywam, ze i ja jestem zaskoczony czego mogla dokonac technika i duze ilosci wpompowanych tu pieniedzy. Bez ropy nie byloby tu nic. Czesto zastanawiam sie, czy tutejsi szejkowie tez nie zadaja sobie pytania – czy oplacilo sie to wszystko?
Przyznaje tez, ze niektore zakatki tego nowoczesnego swiata odwiedzam za kazdym razem i zawsze ciagnie mnie tu ponownie – cos jednak w tym jest.
Niewatpliwie takim miejscem jest tez ta wspaniala swiatynia, faktyczna duma islamu.
Meczet, o ktorym tu mowa i ktory tak ciekawie opisujesz, to niewatpliwie miejsce, ktore bedzie ciebie dlugo dreczyc i kusic do powrotu. Jest to prawdziwa perla architektury i miejsce godne przyjazdu – z pewnoscia tak!
Jako przedstawiciel innej wiary czesto zadawalem sobie tez pytanie – dlaczego wiara moze prowadzic do konfliktow. Odpowiedzi na to pytanie szukam do dzisiaj.
Z przyjacielskim pozdrowieniem
Zbigniew M.
Monachium 2013
Witold Jarzyna (Mittwoch, 20 März 2013 22:57)
Witam serdecznie i dziekuje za tak ciekawa dyskusje pod moim blogiem.
Nie spodziewalem sie, ze moje pisanie zaciekawi Was i skloni do podzielenia sie przez Was waszym zdaniem na ten temat. Ciesze sie i postaram sie pisac dalej jezeli znajde wiecej czasu.
Podzielam obawy Zbigniewa co do konfliktow zwiazanych z wyznaniami i przyznaje tez racje Gregorowi - to chyba rzeczywiscie potega pieniadza ma wplyw na wiele zjawisk dostrzegalnych w tamtym swiecie.
Co do powrotow w tamte strony - no coz nie minelo wprawdzie duzo czasu, ale jestem jeszcze caly czas pod wielkim wrazeniem...
Pozdrawiam Witold
Zbigniew M. (Donnerstag, 21 März 2013 09:02)
Zbigniew M.
Servus, troche ulzylo mi, ze nie jestem osamotniony w moich rozterkach.
Bardzo bym sie ucieszyl gdybys napisal jakie jest twoje zdanie o tym, co mozna zobaczyc dzisiaj na twojej stronie tytulowej.- stary orient i tradycje mieszkancow.
Dla mnie wlasnie to jest tym elementem, ktory sklania do powrotow.
Fotografie zalaczone na tej stronie sa wprost fantastyczne – od razu widac, ze masz co opisywac.
Moze jednak doczekam sie dalszego ciagu.
Zbigniew
Mona (Donnerstag, 21 März 2013 11:35)
Wróciłam chyba za szybko.
Wiktor – to najzwyczajniejsza Monika, żadna tam Ramona, coś takiego, no wiesz!
Zbyszka kawałek jest też bardzo interesujący.
Zobaczymy czy Witek dał się przekonać na więcej.
Trzymajcie się!
Mona
Tomek (Freitag, 16 August 2013 21:28)
Witaj Witek,
twoje opowiadania czyta sie jak poezje, te blogi, ktore tu czytalem sa bardzo ciekawe i pisane od serca - pelno w nich fascynacji i prywatnosci.
Pozdrawiam
Tomek
Monika (Samstag, 30 November 2013 02:14)
Abu Dhabi - niedlugo sie spotkamy!
Ciesze sie na to spotkanie i dziekujac za twoje opisy pozdrawiam
Monika