Abu Dhabi - stolica Emiratow Arabskich

Jestesmy w stolicy Zjednoczonych Emiratow Arabskich, a jednoczesnie stolicy Emiratu Abu Dhabi – w Abu Dhabi City.

Wszystko lsniace czystoscia i znowu wyszukana architektura, kazdy budynek inny od drugiego. Ciekawe i najbardziej rzucajace sie w oko ksztalty, formy architektoniczne, o realizacji ktorych marzyc moglby niejeden architekt. Na kazdym kroku widac ten niesamowity rozmach mowiacy o sporej ilosci nakladow finansowych tkwiacych w realizacji tych projektow.

Dopiero lata 70-te przyniosly dynamiczny rozwoj miasta i emiratu, bo do tego czasu bylo to malenkie panstwo na wyspie Zatoki Perskiej. Dopiero odkrycia wielkich zloz ropy naftowej odmienily charakter i znaczenie tego regionu – znaczenie zarowno gospodarcze jak i polityczne.

Ten dynamiczny rozwoj zawdziecza Abu Dhabi swojemu, zmarlemu w 2004 roku, szejkowi Zayed bin Sultan Al Nahyan i obecnie panujacemu jego synowi - szejkowi Chalifa bin Zayid Al Nahyan.

Temu pierwszemu zawdziecza tez ten region zjednoczenie malenkich emiratow w jeden wielki twor – UAE, czyli Zjedn. Emiraty Arabskie skladajace sie z 7 odrebnych i kulturowo nieco zroznicowanych panstw.

Zycie polityczne emiratow skupia sie jednak na Abu Dhabi. Tutaj widac dostatek na kazdym kroku – wszystko co tu spotykasz nosi cechy wielkiego rozmachu i przepychu. Dookola duzo zieleni – gdzie sie obejrzysz wszedzie widac weze z woda, ktore nieustannie podlewaja kwiaty i palmy. Do podlewania uzywana jest woda „z odzysku“, tj. niezupelnie oczyszona woda z kanalizacji. Woda jest tu bardzo ceniona i dlatego wybrano ten sposob utrzymywania roslin. Niezliczona ilosc wciaz kwitnacych kwiatow jest kompletnie wymieniana co trzy miesiace i wciaz sa tu nowe i wspaniale kwitnace kwiaty tworzace cale dywany kwiatowe.

Ten sposob utrzymywania kwiatow stosowany jest rowniez w innych emiratach co zawsze skupia uwage przybyszow oczekujacych tu warunkow pustynnych. 

Najwieksza ulica stanowiaca jednoczesnie promenade nadbrzezna i odrebne strefy dla rowerow, pieszych i poruszajacych sie na rolkach to bardzo szeroka Corniche Road, wzdluz ktorej rozciaga sie wielka plaza z terenem parkowym i wieloma placami zabaw dla dzieci.

Wszedzie czysto i zapraszajaco do korzystania – mozna tu za niewielka oplata wypozyczyc rower i udac sie na dlugi spacer nabrzezem.

Miasto oferuje wiele mozliwosci dla turystow – kazdy znajdzie tu cos dla siebie. Zarowno znany tor wyscigowy Formuly 1, czy tez Swiat Ferrari przyciagaja zawsze wielkie tlumy zwiedzajacych. Centrum miasta kusi wieloma znanymi pasazami handlowymi. Po przejsciu przez Marina Mall udajemy sie do naszej glownej „atrakcji” tego miasta, do znanego meczetu Szejka Zayeda.

Juz z daleka widoczne minarety i kopuly tej muzulmanskiej swiatyni przyciagaja wprost do odwiedzenia. Mozemy tego dokonac jako nie-muzulmanie, bo jest ona udostepniona dla zwiedzajacych o roznych wyznaniach, jednak tylko o wyznaczonej porze dnia.

Ogromna i bogato zdobiona swiatynia z niesamowitym wrecz bogactwem wyposazenia to prawdziwe cacko sztuki sakralnej uwazane za jedno z najwspanialszych dla tego rodzaju budowli.

Jestesmy pod ogromnym wrazeniem – sciagamy buty, a Basia przykrywa glowe i ramiona przygotowana chusta i przez szeroki dziedziniec, stapajac po niesamowitych, pokrytych kwiatami marmurach wchodzimy do poteznego wnetrza. Tu zapiera nam doslownie dech w piersiach… To co stalo przed nami bylo imponujace tak samo jak top o czym stapalismy. Stoimy bowiem na najwiekszym na swiecie dywanie utkanym przez perskie kobiety na prywatne zlezenie szejka. Dywan ten ma powierzchnie ponad 5600 m²… Nad naszymi glowami potezne zyrandole z krysztalu, zlota, rubinow, szmaragdow i czego tam jeszcze… Wrazenie jest ogromne. Rzemieslnicy pracujacy przy powstaniu tego meczetu musieli w jego powstanie wlozyc nie tylko caly swoj kunszt, ale z pewnoscia tez duzo serca. To prawdziwe dzielo sztuki…

Czujac czaly czas cieplo dywanu, po ktorym stapamy, powoli odkrywamy ta dume islamu…Mozna fotografowac – jest to nawet mile widziane (!)

Az trudno opisac jej piekno – zafascynowany porobilem setki zdjec. Dla samego tylko zobaczenia tej swiatyni warto bylo tu przyjechac – to nie tylko moje stwierdzenie.

Po uplywie dluzszego czasu opuscilismy wnetrze i chodzilismy po wspanialym, wylozonym bialymi marmurami dziedzincu.

Te marmury maja w sobie wkomponowane wzory kwiatowe z roznobarwnych marmurow. Chodzac boso po nich odczuwasz roznice temperatury, te biale sa chlodniejsze, a te kolorowe jakby grzaly stopy.


Dookola dziedzinca prowadza szerokie kolumnady z bialych marmurow zdobionych zlotem – wszystko co sie tu swieci to najprawdziwsze, wysokokaratowe zloto… Przed kruzgankami wypelnione woda stawy, ktore nadaja calej budowli jeszcze wiekszego rozmachu powodujac lustrzane odbicia. O pieknie i fascynujacym wrazeniu jakie wywarla na mnie ta budowla moglbym pisac godzinami – zostalem zauroczony… Wszystko co tu w Abu Dhabi zobaczylismy zostalo przycmione przez ten jakze piekny meczet.

Zobaczylismy tu jeszcze luksusowy Emirates Palace Hotel – dzielo budowlane dla posiadajacych zasobna kieszen odwiedzajacych ten region turystow.

Udalismy sie jeszcze na targ arabski i wstapilismy do muzeum gdzie moglismy poznac historie i kulture tego emiratu.

W drodze powrotnej do Dubaju odwiedzilismy jeszcze tor wyscigowy dla wielbladow gdzie moglismy byc swiadkami treningu wyczynowych wielbladow na kilka dni przed wielkim wyscigiem.

Moglismy tez obserwowac trening sokolow – ulubionych ptakow szejkow.

Troche inny, ale jakze interesujacy swiat Orientu…

Kommentare: 9 (Diskussion geschlossen)
  • #1

    Mona (Dienstag, 19 März 2013 09:22)

    No tak – super, po prostu super!
    Lubie takie miejsca i też jestem pod wrażeniem.
    O tym meczecie już kiedyś trochę słyszałam.
    Fajnie!!!
    Mona

  • #2

    Wiktor (Dienstag, 19 März 2013 11:37)

    Kiedyś indyjski Taj-Mahal był dla mnie symbolem perfekcyjnej sztuki sakralnego budownictwa i jak tylko coś na ten temat słyszałem, zawsze kojarzyło mi się to właśnie tylko z tym miejscem.
    Widzę na przykładzie Abu Dhabi, że można się mylić, bo całkiem znienacka powstają podobne, a może nawet jeszcze lepsze cacka. Nie wiem czy bardziej zasługa w tym wiary, czy mocy pieniądza?
    Jak zwykle spodobało mi się twoje osobiste podejście do opisu.
    Mona ma rację – po prostu super!
    (PS - pytanie do Mony – twoje imię to skrót od Ramona?)
    Kłaniam się - Wiktor

  • #3

    Gregor (Dienstag, 19 März 2013 16:36)

    Widze, ze sie spoznilem, to nic.
    Znowu musze ciebie chwalic za udany kawalek - serio widzi mi sie!
    Co do tego pytania w sprawie wiary - nie wiem sam na czym to polega.
    Bylem juz czesciej w strefie islamu i zawsze sie dziwie, jak oni to robia, ze co 500 m stoi meczet. Nie wszystkie sa wprawdzie okazale, ale jednak. W rejonie, o ktorym piszesz to i tak calkowicie inna sprawa. Tu z pewnoscia duze znaczenie ma pieniadz, ktory "sam wychodzi z piasku".
    Gregor

  • #4

    Zbigniew M. (Mittwoch, 20 März 2013 07:45)

    Witam szanowne kolezenstwo.
    Bardzo interesujace przedstawienie wrazen z podrozy.
    Po dlugim czasie udalo mi sie przeczytac cos z sensem, bo te wszystkie opisy, ktore kursuja w sieci z reguly nie maja wiele wspolnego z tym co tutaj spotyka przybysza z innych kultur. Przed paroma laty (1990-96) pracowalem w Ras Al-Khaimah.
    Mialem w tym czasie mozliwosc towarzyszyc tym wszystkim przemianom, ktore tak bardzo zmienily wyglad tego zakatka swiata. Ta stara cywilizacja jeszcze do dzisiaj nie ochlonela z tego, co tutaj powstalo. Co roku przyjezdzam tutaj i odwiedzam moich starych znajomych. Wielu z nich nie pogodzilo sie z tymi przemianami i wyprowadzilo sie daleko poza miasto, dla tych ktorzy sa zwyklymi rzemieslnikami i handlarzami sa te zmiany nie do przyjecia. To jest druga strona emiratow, o ktorej mozna sie dowiedziec tylko wtedy kiedy ruszysz wglab kraju omijajac te wielkie pustynne dziwolagi jak Dubai czy Abu Dhabi.
    Jezeli chcesz zobaczyc inny, wspanialy i zawsze blyszczacy swiat, to sa te miasta najlepszym wyborem. Tutaj jest w jednym miejscu zgromadzone wszystko to czego szukasz w wielu miejscach. Dla mnie to taki „skansen nowoczesnosci“. Wiele z tych nowych zakatkow powslatych na piaskach pustyni zachwyca i wzbudza szybszy puls – nie ukrywam, ze i ja jestem zaskoczony czego mogla dokonac technika i duze ilosci wpompowanych tu pieniedzy. Bez ropy nie byloby tu nic. Czesto zastanawiam sie, czy tutejsi szejkowie tez nie zadaja sobie pytania – czy oplacilo sie to wszystko?
    Przyznaje tez, ze niektore zakatki tego nowoczesnego swiata odwiedzam za kazdym razem i zawsze ciagnie mnie tu ponownie – cos jednak w tym jest.
    Niewatpliwie takim miejscem jest tez ta wspaniala swiatynia, faktyczna duma islamu.
    Meczet, o ktorym tu mowa i ktory tak ciekawie opisujesz, to niewatpliwie miejsce, ktore bedzie ciebie dlugo dreczyc i kusic do powrotu. Jest to prawdziwa perla architektury i miejsce godne przyjazdu – z pewnoscia tak!
    Jako przedstawiciel innej wiary czesto zadawalem sobie tez pytanie – dlaczego wiara moze prowadzic do konfliktow. Odpowiedzi na to pytanie szukam do dzisiaj.
    Z przyjacielskim pozdrowieniem

    Zbigniew M.
    Monachium 2013

  • #5

    Witold Jarzyna (Mittwoch, 20 März 2013 22:57)

    Witam serdecznie i dziekuje za tak ciekawa dyskusje pod moim blogiem.
    Nie spodziewalem sie, ze moje pisanie zaciekawi Was i skloni do podzielenia sie przez Was waszym zdaniem na ten temat. Ciesze sie i postaram sie pisac dalej jezeli znajde wiecej czasu.
    Podzielam obawy Zbigniewa co do konfliktow zwiazanych z wyznaniami i przyznaje tez racje Gregorowi - to chyba rzeczywiscie potega pieniadza ma wplyw na wiele zjawisk dostrzegalnych w tamtym swiecie.
    Co do powrotow w tamte strony - no coz nie minelo wprawdzie duzo czasu, ale jestem jeszcze caly czas pod wielkim wrazeniem...
    Pozdrawiam Witold

  • #6

    Zbigniew M. (Donnerstag, 21 März 2013 09:02)

    Zbigniew M.
    Servus, troche ulzylo mi, ze nie jestem osamotniony w moich rozterkach.
    Bardzo bym sie ucieszyl gdybys napisal jakie jest twoje zdanie o tym, co mozna zobaczyc dzisiaj na twojej stronie tytulowej.- stary orient i tradycje mieszkancow.
    Dla mnie wlasnie to jest tym elementem, ktory sklania do powrotow.
    Fotografie zalaczone na tej stronie sa wprost fantastyczne – od razu widac, ze masz co opisywac.
    Moze jednak doczekam sie dalszego ciagu.

    Zbigniew

  • #7

    Mona (Donnerstag, 21 März 2013 11:35)

    Wróciłam chyba za szybko.
    Wiktor – to najzwyczajniejsza Monika, żadna tam Ramona, coś takiego, no wiesz!
    Zbyszka kawałek jest też bardzo interesujący.
    Zobaczymy czy Witek dał się przekonać na więcej.
    Trzymajcie się!
    Mona

  • #8

    Tomek (Freitag, 16 August 2013 21:28)

    Witaj Witek,
    twoje opowiadania czyta sie jak poezje, te blogi, ktore tu czytalem sa bardzo ciekawe i pisane od serca - pelno w nich fascynacji i prywatnosci.

    Pozdrawiam
    Tomek

  • #9

    Monika (Samstag, 30 November 2013 02:14)

    Abu Dhabi - niedlugo sie spotkamy!
    Ciesze sie na to spotkanie i dziekujac za twoje opisy pozdrawiam
    Monika