Florencja i slady polskosci...

BAZYLIKA SANTA CROCE  -  FLORENCJA

 

W historii Polski jest wiele krajow europejskich, ktore szczegolnie wpisaly sie do kroniki naszego panstwa jako szczegolnie ulubione dla emigracji. W zaleznosci od okresu historycznego byly to rozne kraje, raz byla to Francja, innym razem Anglia, ale niewatpliwe znaczenie mialy tez Wlochy. Starczy tutaj tylko wspomniec nawet slowa hymnu... Obojetnie czy to Rzym, czy Neapol lub Florencja - wszedzie tu spotkac mozna slady naszych wspolrodakow...  Wedrujac po pieknej Florencji nawet nie przyszlo mi do glowy, ze to wlasnie tutaj mozna napotkac na ich slady. Wstepujac do Katedry Santa Croce zostalem przede wszystkim przygnieciony tym, co tam spotkalem. Przyznaje, ze we Florencji bylem juz kilkakrotnie, jednak nigdy nie zdazylem odwiedzic tego pieknego miejsca, ktore wywarlo na mnie niesamowite wrazenie i nie ukrywam, ze to co tu zastalem przekroczylo moje oczekiwania.

Bazylika Santa Croce to najwazniejsza swiatynia franciszkanska we Wloszech. Miesci sie przy Piazza di Santa Croce (placu Sw. Krzyza), ok. 800 metrow na poludniowy wschod od florenckiej katedry.

Kosciol zostal zaprojektowany przez Arnolfo di Cambio, mistrza ktory kierowal budowa od chwili jej rozpoczecia w dniu 3 maja 1294 r. Zgodnie z legenda kamien pod budowe bazyliki polozyl sam sw. Franciszek patron Zakonu.

Przed przybyciem w to miejsce duzo o nim czytalem, jednak w glownej mierze uwage moja poswiecilem tym wszystkim slawom, ktore tu znalazly miejsce swojego wiecznego spoczynku. W informacjach o tym miejscu nie bylo w moich zrodlach w zasadzie prawie wzmianek o polskich sladach...

Piekny kosciol ze szczegolna atmosfera.  Polozony nieco na uboczu od samego centrum, nieopodal Arno. To wlasnie tutaj spoczywaja Michal Aniol, Galileusz, Macchiavelli, Rossini, Ugo Foscolo, Lorenzo i Vittorio Ghiberti oraz wielu innych znanych ludzi. Chodzac w tym kosciele czuje sie oddech historii... Przed budynkiem stoi pomnik Dantego, a we wnetrzu kosciola znajduje sie jego grobowiec. Jednak tu Dante nie zostal pochowany, ale to inna historia...  W chwili naszego pobytu oltarz glowny poddawany byl remontowi. Zauroczeni tym co znajduje sie w tym kosciele postanowilismy ponowic odwiedzenie go podczas naszej nastepnej wizyty w tym miescie. To miejsce powinno znajdowac sie w nieodlacznym programie wszystkich odwiedzajacych Florencje, niezaleznie od tego ktory to juz raz...

Wnetrze bazyliki kryje wiele kaplic i grobowcow - wszystkie bogato zdobione i wykonczone przez znanych artystow. Wchodzac tutaj ma sie wrazenie, ze jest sie we wielkim i wspanialym muzeum, To jest wlasnie to, co tak bardzo lubie bedac we wloskich kosciolach. Z tych wielu kaplic, ktore znajduja sie we wnetrzu bazyliki opisze tylko kilka, glownie te z m.in. polskimi sladami.

Kaplica Castellanich - znajduje sie tu grobowiec polskiego malarza Michala Bogoria-Skotnickiego (1775-1808), wykonany przez Stefano Ricci, oraz grobowiec rowniez arystokraty, polityka (posla na Sejm Czteroletni) i kompozytora, ksiecia Michala Kleofasa Oginskiego (1765-1833). W drugim kruzganku znajduje sie tablica nagrobna Aleksandry Moszczenskiej, zmarlej w wieku 22 lat w 1838 roku, ukochanej polskiego wieszcza J. Slowackiego. Kaplica ozdobiona jest freskami Agnola Gaddiego z roku 1385. Kolejna z kaplic to kaplica Tosinglich z freskiem Giotta Wniebowziecie i kaplica Pulcich z freskami Bernarda Daddiego Nastepna to kaplica Salvatich, w ktorej to znajduje sie nagrobek corki kolekcjonerki Izabeli Czartoryskiej - Zofii Zamoyskiej z Czartoryskich, zmarlej w 1837 roku. Pomnik wykonal sam Lorenzo Bartolini. Obok znajduje sie nagrobek Zofii Cieszkowskiej z Kickich w postaci brazowych "drzwi smierci", wykonany w latach 1870-72 przez mieszkajacego we Florencji poete i rzezbiarza Teofila Lenartowicza. Jego dzielem jest rowniez znajdujaca sie w tym kosciele plaskorzezba – epitafium Wlocha Stanislao Becchiego, powstanca styczniowego - ktora przedstawia moment jego egzekucji przez Rosjan w roku 1882 .

Podsumowujac moje doznania - ta bazylika jest niewatpliwie obowiazkowym punktem na szlaku turystycznym wszystkim rodakow. Pomijajac ten niesamowity ladunek emocjonalny, ktory caly czas towarzyszyl mi podczas poruszania sie w tym miejscu, pomijajac takze te wszystkie tutaj zgromadzone sarkofagi i grobowce wielkich ludzi, ktorzy dla niejednego z nas byli i sa nadal wzorcami nasladowania pozostanmy chociazby tylko przy tej odrobinie patriotyzmu i odwiedzmy tych, o ktorych mowa powyzej. Na mnie osobiscie chwile spedzone w tej swiatyni wywarly wielkie wrazenie.  Te moje wspominki o tym miejscu moga posluzyc niejednemu z Was jako maly drogowskaz podczas Waszej wizyty w pieknej Toskanii i wymawiajac slowo Uficje nie zapominajcie, ze sa we Florencji jeszcze inne skarby, ktore warto zobaczyc. 

Ale o nich juz osobno...

Kommentar schreiben

Kommentare: 12
  • #1

    Janina Włodarczyk (Montag, 23 Januar 2012 18:13)

    Podoba mi się ten twój artykuł w tej lakonicznej formie i dla mnie stanowi jak piszesz zachęte do odwiedzenia Florencji gdzie jeszcze nigdy nie byłam.
    Zawsze myślałam, że Rzym to takie „non plus ultra“ , ale chyba jednak nie. Dziękuję za to co mogłam u ciebie przeczytać i mam nadzieję na następne równie pasjonujące spotkanie wirtualne na tej stronie.
    Z pozdrowieniami z Rzeszowa - Janina

  • #2

    Witold Jarzyna (Montag, 23 Januar 2012 18:50)

    Dziekujac za te mile slowa nie ukrywam mojego zaskoczenia... Nie spodziewalem sie, ze moje skromne slowa dotra az do Rzeszowa. Cieszy mnie niezmiernie, ze moge sie podzielic swoimi doznaniami. Nie chodzi mi w moich artykulach na blogu o to, aby szczegolowo opisywac spotkane w drodze ciekawostki. Jedna z moich znajomych pisala mi nie dalej jak wczoraj, ze brak tu konkretow. Pragne w tym miejscu dodac, ze moimi artykulami na blogu chce jedynie nakierowac uwage innych na to co jeszcze godne jest naszej uwagi na tym jakze "oglupialym" swiecie, gdzie licza sie tylko dobra materialne, a reszta... No coz - "reszta jest milczeniem".
    Jezeli chodzi o szczegoly - te mozna sobie "wygooglowac", chociaz nie wiem czy to az tak ciekawe. Uwazam, ze dobre slowo i chociazby proba nawiazania wymiany zdan jest o stokroc lepsza niz suche fakty... Mam nadzieje na wiecej ciekawych uwag i serdecznie pozdrawiam caly Rzeszow!

  • #3

    Ola P. (Montag, 23 Januar 2012 23:59)

    Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ślady polskości we Florencji na życzenie:
    Stanisław Brzozowski - krytyk literacki, filozof, pisarz, publicysta, krytyk teatralny, tłumacz- zmarł 30 kwietnia 1911 we Florencji. Na jego florenckim domu przy Viale di Poggio Imperiale 10, w którym mieszkał 2 lata, 13 listopada 2011 została odsłonięta tablica pamiątkowa, ufundowana staraniem istniejącego od 1997 roku Polsko-Włoskiego Stowarzyszenia Kulturalnego w Toskanii (Associazione Culturale Italo-Polacca in Toscana. Stowarzyszenie bardzo dba o zachowanie wszelkich "śladów polskości", m.in. pobytu w tym mieście Mickiewicza, Słowackiego, Norwida, Krasińskiego, Konopnickiej, Lenartowicza, Żeromskiego, Reymonta (pierwsze wydanie "Chłopów" z odręcznymi poprawkami autora do drugiego wydania przechowuje jedna z polskich rodzin w tym mieście), Iwaszkiewicza i wielu innych.
    To są właśnie te suche fakty, ale nie znając ich, o jakich śladach polskości we Florencji można dyskutować.
    Pozdrawiam:))

  • #4

    andrzej s. (Dienstag, 24 Januar 2012 13:56)

    pani olu, w pani odpowiedzi nie widze jednak zadnych faktow, jak tylko zwykle bla..., bla...(sorry) - trudno ale w witka felietonie moge sie przynajmniej wczuc w atmosfere miejsca, a to starczy!!!

    pozdro - andrzej / dortmund

  • #5

    Witold Jarzyna (Dienstag, 24 Januar 2012 17:42)

    Witaj Olu, ciesze sie ze zdecydowalas sie na skreslenie tych paru slow. Szanuje Twoja opinie i nie neguje cytowanych przez Ciebie faktow… Prosze nie zapominaj jednak o tym, ze przebywalo tu wielu Polakow, ktorzy tworzyli tez wlasnie tutaj swoje wielkie i mniejsze dziela. Warto o tym wiedziec, jednak gdziez sa tutaj ich slady? Oprocz tej tablicy, o ktorej piszesz, nie napotkach nigdzie ich sladow. Pewnie skierujesz mnie do tego Stowarzyszenia – badzmy jednak szczerzy Olu, kto z nas korzystajac z tych wszystkich wspanialosci tego pieknego miasta bedzie sie jeszcze fatygowal, aby je odnalezc. Ja z pewnoscia nie… Obiecalem sobie, ze nastepnym razem kiedy tutaj przyjade (niebawem) odwiedze to miejsce z tablica o ktorej piszesz i mozesz na to liczyc, ze zrobie kilka fotek. Nawiasem mowiac ta fraza, ze Stowarzyszenie „bardzo dba o zachowanie sladow polskosci“ nic mi nie mowi i nie dociera do mnie – gdyby tak bylo, to slady te mozna byloby rzeczywiscie zobaczyc, a samo odsloniecie jednej jedynej plyty pamiatkowej nie jest az tak wielka zasluga, bez przesady. W tym punkcie nie moge sie z Toba Olu zgodzic. Mnie i przypuszczam wielu innych okreslmy to, „normalnych turystow“ interesuje to co moge zobaczyc i nieraz tez dotknac, a nie rzeczy nierealne. Gdybym chociaz wiedzial przykladowo – o tu w tym miejscu, na tej laweczce, czy cos w tym rodzaju, siedzial czy przebywal nie kto inny jak Mickiewicz, czy Slowacki, tak wtedy sie z Toba zgadzam Olu, ale tu tego nie ma… Wiesz Olu przychodzi mi tutaj zaraz na mysl skojarzenie z rzymskim Forum Romanum – ile razy tam bylem przechodzily mnie ciarki, czulem jak ja to okreslam „oddech historii“. Tu jednakze wiedzialem z cala pewnoscia, ze sa to miejsca gdzie przebywali wielcy i „wial wiatr historii“. Olu chyba sie ze mna zgadzasz, ze to zupelnie cos innego. Nawiasem mowiac to samo uczucie mam stojac przy posagu Davida, czy opierajac sie o marmur Watykanu, ale tez wlasnie tutaj, w tych kaplicach o ktorych wspominam, patrzac na te grobowce i inne realne znamiona pobytu naszych przodkow. Doceniam przy tym rowniez i te sprawy, o ktorych Ty tak drobiazgowo wspominasz, ale to sa dwie „odmienne pary kaloszy“. Ciesze sie, interesuje Was to co pisze i rowniez to, ze ze soba rozmawiamy o rzeczach, ktore nie przemijaja, mimo ze nie zawsze sa zauwazane.
    Co do wypowiedzi Andrzeja – wiesz przyjacielu, nie wszystko jest takie proste jak by sie to moglo wydawac, a kazdy z nas ma prawo miec swoje skromne zdanie. Nie zawsze sie ono podoba innym, ale tak juz z nami jest, bo kazdy z nas tez rozni sie od drugiego. Mi sie Oli zdanie na ten temat bardzo spodobalo – dziekuje!
    Mam nadzieje, ze odezwa sie tez inne glosy i serdecznie pozdrawiam.

  • #6

    Monika (Mittwoch, 01 Februar 2012 07:17)

    Bardzo ciekawie opisane

  • #7

    Kacper G. (Montag, 13 Februar 2012 11:20)

    Też tam byłem, ale nie zwróciłem uwagi na polskie ślady, bo moją uwagę skupiły grobowce wielkich - to jak bajka! Zainteresowałeś mnie tym co piszesz.

  • #8

    Karol Domagała (Mittwoch, 22 Februar 2012 19:08)

    Już wiem gdzie pojadę latem na urlop - do Florencji i do Sieny (tam planowałem). O Florencji słyszalem wiele dobrego, a to co piszesz tylko umocni mnie w moich zamiarach! Dzięki za typ - z pewnością nie będę rozczarowany! Już się cieszę.
    Pozdrowienia - Karol

  • #9

    Violetta Gomółka (Samstag, 01 Februar 2020 22:39)

    Oj tak :) Zwiedziłam całą Italię, ale to Florencja właśnie skradła moje serce. Zwiedzanie bazyliki z min. grobami Polaków, było dla mnie wielkim przeżyciem. Musze tam jeszcze wrócić, pobyć tam przynajmniej tydzień i nacieszyć się tym szczególnym miastem. Taka sentymentalna podróż wgłąb ducha Polski po trosze.
    Polska arystokracja i nie tylko arystokracja, ukochałą Florencję i widać ślady jej bytności w tym pięknym mieście do dziś, i myślę, ze zostaną tam po wsze czasy. Dzisiejsza Caffe’ Concerto Paszkowski , a dawny browar Paszkowski, założony przez syna powstańca styczniowego-Karola Paszkowskiego, stoi do dziś i można wypić w tym niegdyś polskim lokalu, o przepięknym wnętrzu kawę, siedząc w miejscu, gdzie dawniej siadywali tacy ludzie jak min.- Jan Kasprowicz, Władysław Stanisław Reymont, Karol Szymanowski, Leopold Staff, czy Stefan Żeromski, to jest naprawdę COŚ!
    https://www.polacywewloszech.com/2013/07/26/kawa-po-florencku-u-paszkowskiego/ Pozdrawiam Polaków, mających szczęście mieszkać we Florencji, oraz wszystkich obieżyświatów.
    Violetta Gomółka

  • #10

    Violetta Gomółka (Samstag, 01 Februar 2020 22:59)

    p.s. szczególne pozdrowienia dla Pana- autora powyższego artykułu
    Violetta Gomółka Chojnice

  • #11

    Witold Jarzyna (Sonntag, 02 Februar 2020 10:53)

    Dziękuję za pozdrowienia ze „starych stron”...
    Nie spodziewałem się, ze po tak długim czasie znajdzie się jeszcze ktoś zainteresowany czymś takim jak czytanie obcych blogów z podróży, w czasach kiedy podróżowanie stało się rzeczą tak przystępna i oczywista dla każdego.
    Przyznaję, ze cieszę się z zainteresowania innych „bratnich dusz”, a komentarze jak ten powyższy to dowód na to, ze jednak coś ze starych czasów pozostało jednak w ludziach. Mam tu na myśli oczywiście ciekawość świata i fascynację kulturą.
    Fascynacja korzeniami polskości to sprawa odrębna i w zasadzie przez wielu całkowicie nieistotna i wręcz marginalna... Niestety komercjalizacja naszego współczesnego świata nie pozostawiła w „swoich ramach” miejsca na takie „staromodne” rzeczy, a doprawdy niewielu z tych domniemanych patriotów ma chociażby odrobinę pojęcia co oznacza słowo patriotyzm czy miłość do ojczyzny.
    „Ojczyzno moja, ty jesteś jak zdrowie...”
    Violetto - dziękuje za miłe słowa i pozdrawiam z daleka - Witold

  • #12

    Janusz Panak (Sonntag, 07 April 2024 01:56)

    Właśnie planuję punkty do zwiedzania we Florencji i z całą pewnością zapalę znicz przy tablicy Stanisława Brzozowskiego. Caffe’ Concerto Paszkowski też będzie w programie, mimo, że jak dobrze zrozumiałem nie jest już w polskich rękach. Dziękuję Wam wszystkim za te cenne informacje o polskich śladach. Szukałem też polskich śladów w Wenecji, ale poza polskim gondolierem nic niestety nie znalazłem. Wyjazd w maju 2024. Serdecznie pozdrawiam