Wyprawa ponad dachami Amalfi...

Inaczej mowiac jest to tzw. szlak panoramiczny ponad Amalfi. Trasa wiedzie z Amalfi poprzez Pastena i Pogerola aby w koncu zejsc znowu do Amalfi. W przewodnikach dla wedrowcow trasa ta opisywana jest jako szlak stosunkowo sredniej klasy trudnosci z paroma trudniejszymi elementami. Tyle przewodniki, ktore jak sie okazalo byly z pewnoscia niezbyt starannie sporzadzone, bo to co nas oczekiwalo na drodze przeroslo nasze oczekiwania... Z cala pewnoscia stwierdzam, ze trasa ta byla jedna z naszych dotychczas najtrudniejszych i dostarczyla niesamowita porcje przezyc, a rowniez z calkowita pewnoscia zgubilismy na niej sporo z naszej wagi. W tym miejscu musze dodac, ze kazda planowana przez nas eskapada polaczona byla ze starannymi przygotowaniami. Zabezpieczenie odpowiedniej ilosci napojow oraz zabranie w ekwipunku dobrych butow to tutaj podstawa udanych marszow.  

Nasza trase rozpoczynamy jak zwykle w Conca dei Marini od zejscia z gor poprzez Vettica Minore do Amalfi. Omijajac kolejne, schowane malowniczo w gorskich zboczach domy jestesmy wreszcie w miejscu gdzie mozemy rozpoczac nasza najciezsza wedrowke.

Nasza przygoda rozpoczyna sie bardzo interesujaco, bo prowadzi pod domami miasta. Tutaj mozemy zobaczyc w jaki to interesujacy sposob zostalo to wszystko ze soba polaczone i jak ten labirynt waskich uliczek jest tu szeroko rozgaleziony. Wszystko to przypomina system tuneli. Trzymamy sie scisle kierunku opisanego w przewodniku i trafiamy na tarasy lezace powyzej portu w Amalfi. Przed nami wspanialy widok na Zatoke Salerno i caly lezacy u naszych stop port. Przed nami Morze Tyrrenskie w calej swojej krasie. Do tej pory nic nie wskazuje na to, ze trasa ta bedzie az tak bardzo uciazliwa. Przechodzac z tych tarasow pod mostem na drodze prowadzacej od strony Conca dei Marini skrecamy zaraz za mostem ostro w prawo i tu rozpoczyna sie nasze szalenstwo... Tylko tak mozna to okreslic, bo przed nami ponad 2 tys. stopni kamiennych schodow ...caly czas stromo pod gore! Tylko do gory, ufff...! Po kilku odpoczynkach docieramy tymi schodami do Pastena i dalej wedrujemy w kierunku Pogerola. Caly czas towarzysza nam szerokie panoramy i bogata przyroda Monti Lattari.  Od czasu do czasu mijamy po drodze tarasy, na ktorych mozna zrobic sobie biwak i spozyc troche z naszych zapasow, by nabrac sil na kolejna dawke wspinaczki...

W tym czasie tez zdazylem sie pozbyc kilku elemento mojego ubioru... Moj plecak przybral powoli ksztalty. Przy wiejskim kosciele w Pastena trzymamy sie lewej stony szlaku i dalej zacienionymi schodami docieramy do Pogerola. Prawe odgalezienie prowadzi do osady Pastena. Szczescie, ze szlak ten jest tak malowniczy, bo trudy, ktory nas nas spotkaly sa nie do opisania. Kto uwierzy w to co jest napisane w przewodniku jest skazany tak jak my na ta jakze ciezka wspinaczke... Tylko te widoki rekompensuja cale te trudy marszu. Trzeba tez przyznac, ze schody, ktorymi pniemy sie do gory sa w doskonalym stanie i nie sprawiaja zadnych problemow. Nie ma tu zadnych wylomow czy uskokow co czesto spotyka sie na innych trasach. Uszkodzenia te sa wynikiem dzialania sil przyrody, ale czesto tez z uwagi na drugorzednosc tych drog naprawy ich sa odkladane na inny czas.

Po pokonaniu wszystkich tych trudnosci znalezlismy sie wreszcie w Pogerola gdzie moglismy solidnie odpoczac po tej jakze ciezkiej wedrowce. Nasze wnioski z tej przygody sa jasne. Z pewnoscia nigdy wiecej nie udamy sie ta trasa na wyprawe szlakiem panoramicznym gdyz teraz jestesmy madrzejsi o jedno doswiadczenie... Okazalo sie bowiem, ze po drodze znalezlismy alternatywne szlaki, a co najwazniejze odkrylismy nowe o wiele ciekawsze i latwiejsze drogi wiodace do celu. Przy tym gwarantuja te nasze nowe "odkrycia" zdecydowanie lepsze widoki, bo nie sa one czesciowo przykryte przez dajace cien drzewa. Najlepiej jest wiec skorzystac z drogi publicznej biegnacej w formie serpentyn w kierunku Pogerola, ktora stanowi odgalezienie od drogi prowadzacej do Agerola wiodacej m.in. do naszego domku. Ta trasa to moj cel na rok przyszly.

Podsumowujac - trasa bardzo malownicza, ale tez o wielkim stopniu trudnosci.

Kommentare: 2 (Diskussion geschlossen)
  • #1

    Karol D. (Mittwoch, 22 Februar 2012 19:12)

    Brzmi jak dobre opowiadanie - super sprawa i ciekawy opis!
    Fantastyczne strony nie bardzo mi znanej bella italia.

  • #2

    Kasia (Dienstag, 03 Juli 2012 07:02)

    Bardzo ciekawe miejsce interesująco opisane.
    Z pozdrowieniami - Kasia